Ewa Demarczyk
Ewa Demarczyk - Tomaszów songtekst
Je score:
A mo?e by?my tak, jedyna, Wpadli na dzie? do Tomaszowa? Mo?e tam jeszcze zmierzchem z?otym Ta sama cisza trwa wrze?niowa... W tym bia?ym domu, w tym pokoju, Gdzie cudze meble postawiono, Musimy sko?czy? nasz? dawn? Rozmow? smutnie nie sko?czon?. Do dzisiaj przy okr?g?ym stole Siedzimy martwo jak zakl?ci! Kto odczaruje nas? Kto wyrwie Z nieub?aganej niepami?ci? Jeszcze mi ci?gle z jasnych oczu Sp?ywa do warg kropelka s?ona, A ty mi nic nie odpowiadasz I jesz zielone winogrona. Jeszcze ci wci?? spojrzeniem ?piewam : „Du holde Kunst”... i serce p?ka! I musz? jecha?... wi?c mnie ?egnasz, Lecz nie dr?y w d?oni mej twa r?ka. I wyjecha?em, zostawi?em, Jak sen urwa?a si? rozmowa, B?ogos?awi?em, przeklina?em: „Du holde Kunst! Wi?c tak bez s?owa?” Ten bia?y dom, ten pokój martwy Do dzi? si? dziwi, nie rozumie... Wstawili ludzie cudze meble I wychodzili st?d w zadumie... A przecie? wszystko - tam zosta?o! Nawet ta cisza trwa wrze?niowa... Wi?c mo?e by?my tak, najmilsza, Wpadli na dzie? do Tomaszowa?...