Rafi
Rafi - Pod Naciskiem lyrics
Your rating:
Glod, na plecach wrog, Ktory nie raz ukul Niebieski mundur z nim nie dyskutuj Mam wade sluchu, zaburzenia mowy No I te oczy, panie wladzo, tak tez o co chodzi Zyjemy pod naciskiem, wiec Jak szanowac mamy system? Ktory atakuje kiedy czlowiekowi czujnosc przysnie Kopnalbym w pizde wszystko Jak te rure Paris Hilton Kiedy policja umie zabic, nazwac to pomylka Pozniej, glownie mi o to biega Stosunek do nich, nie ma przebacz Bo spusc ze smyczy, a zaczna do tlumu strzelac To te realia chlopaku, wez sie nie przeraz Tak jest tu I teraz pozdrawiam moja mecenas A temat sie nie zmienia I jest od lat aktualny Bo wciaz co po niektorym trudno dotrzec do prawdy synu (Trudno dotrzec do prawdy synu) Ta, raz, raz, tej To zachodni front synu, toczy sie codzienny dramat To jest niska trauma, podejrzane postacie w bramach Dla nas prawo jest bezwzgledne, mlodzi maja przejebane Policyjny Big Brother w miastach gdzie pelno jest kamer Pod naciskiem jak schizma, wyznam wprost jak tu sie zyje Bo patrzymy przez pryzmat systemu ktory gnije Trzy wasate ryje w zielonej Fabii, zgadnij kto to? Kto ci zawsze wklada lape w gacie z tak wielka ochota? Podpowiem, nie dziewczyna, tylko jakis obcy facet Ktory mara cie po jajach mowiac, ze ma taka prace Raczej, wolalbym zebrac o jalmuzne na glownym Niz brac marne pieniadze za role mundurowej kurwy System prawny to farsa, bo na co komu dozor Zimna stal na nadgarstkach, tylnia szyba radiowozow Wszedzie czuc szkielowski odor, bo to pokolenie buntu Ludzie wychowani z uczuleniem na niebieski mundur Jestesmy pod stala presja, przypierdalaja sie do nas Reagujemy agresja, bo jest to nasza obrona Jebany system, wypluj to w twarz kazdej dziwce Zycie pod naciskiem w kraju ludzi zakopanych zywcem Znalezliscie przy mnie zielone liscie? Pewnie, sfotografujcie to I zapiszcie Ja mam to w pizdzie, co macie w tych notatkach Bo jest mi po lisciach iscie zajebiscie Gdybym wiedzial kiedy nastapilo ganji przyjscie Zapamietalbym ten moment, bo by byl to omen Na to, ze narodzi sie Rafi Degustator I bedzie trwac do teraz spotkan z merry jane maraton I bedzie jeszcze trwal, to nie polmetek nawet I co glino? Mam 5 gram na zabawe A ty kradniesz innym trawe, zaslaniajac sie prawem I zal przyznac ale masz w tym wprawe Ale nikt nie zabierze mi tych przezytych dni Laidbackowych chwil, kiedy rap muzyka w uszach grzmi Nawet ty glino, z ta glupkowata mina Nie zabronisz zdegustowac merry jane kuzynom Nie zarazisz dolina, zanurzeni w przyrodzie To z czym ty walczysz ja mam na co dzien I co? £yso Ci? Wiec do lba sobie wbij idioto Dla mnie laidback cenniejszy niz zloto Policja nas chroni, a kto nas chroni przed policja?