Rdw
Rdw - Na Kibicowskim Szlaku lyrics
Your rating:
Robotnicza klasa, stoczniowcy, marynarze Szlachta co latem spedza czas na jachtach Kazdy zycie tu ogarnia, te marzenia spelnia A tu zdarzenia, nie zawsze jak ze snu Ide dalej, jutro bede tez tu Wspolne zadania wsrod dobrych kolezkow Wspolne dzialania dla wspolnego interesu Nie liczac cash'u, przejechanych kilometrow Jestem tam gdzie ty, bo na fanatyzm nie ma leku Spojrz dobry czlowieku, my odejdziemy Beda nastepni, nie tacy sami, moze gorsi, moze lepsi Ale wierz mi, w kazdym prawdziwi mezczyzni To tkwi ten lokalny patriotyzm Adrenalina we krwi krazy I wybucha jak trotyl Tu wielu skore zdobi Arka Gdynia gotyk [X2] Niziny spoleczne I szlachta tego miasta Arka Gdynia to kazda spoleczna warstwa Zycie na kibicowskim szlaku Wsrod dobrych chlopakow, wsrod dobrych chlopakow Choc dziela nas kilometry, bo wielu na emigracji Braci sie nie traci, wiem, ze trzeba hajs zarabiac Gdy rachunki Trzeba placic, biedni I bogaci, dylematy Bo kto wie, co przyniesie jutro? Kolejne dni ciezka proba I wtedy Gdy zyc jest trudno, a problem przygniata Biore za telefon I wspieram brata Niewazna kasa , bo jak mam to sie dziele Wiec zapraszam, kluby, burdele, kasyna Nasze jest miasto, nasza jest Gdynia Bawmy sie poki czas, tak dopoki jeszcze mozna Chlopaki znad morza, to gruba loza Z nami Cracovia I Wiara Kolejorza Gornicy z Walbrzycha to bardzo stara zgoda Jest Bytomska Polonia I Warszawska Polonia Arka Przymierza pozdrawia, sto lat Gwardia Koszalin, Zaglebie Lubin, KSZO'ki Rozne miasta ale te same bloki Charakterni ludzie z calej Polski Niech kilometry nie zniszcza naszej zgody Jeszcze bedzie czas na wspolne imprezy, stadionowe przygody Jeszcze bedzie czas, sila w nas, jeszcze bedzie czas [X2] Niziny spoleczne I szlachta tego miasta Arka Gdynia to kazda spoleczna warstwa Zycie na kibicowskim szlaku Wsrod dobrych chlopakow, wsrod dobrych chlopakow Ostatnia zwrotka troche smutna Dla wielu trudna, mysli swoje zbieram Wspominam tych ludzi, ktorych przy nas juz nie ma Przemijamy, czasem rytm zycia przerywa tragedia Dobry chlopak byl, nawet nie zdazyl sie pozegnac Bedziemy pamietac I bardzo ubolewac Szklane oczy czasem nawet u twardziela Bo to zaden wstyd gdy poleci lza za przyjaciela Pamietam I widzialem to nie raz W takich chwilach naprawde jest ciezko sie pozbierac Dobrego fightera zabiera nam tchorz I wbity w plecy noz, tego nie wybaczy nawet Bog A gdzie honor? gdzie zasady, ktore dobrze znamy Tyle klamstw wokol, my wam wciaz w oczy spogladamy Mow prawde albo zamilknij na wieki Kto zna swoja wartosc uniknie czyjejs tragedii [X2] Niziny spoleczne I szlachta tego miasta Arka Gdynia to kazda spoleczna warstwa Zycie na kibicowskim szlaku Wsrod dobrych chlopakow, wsrod dobrych chlopakow