Ja mam rzekomo troch? wdzi?ku,
Ty masz jaskrawo-smutne oczy.
Znajdzie si? zatem jaki? powód,
?eby si? sob?... zauroczy?.

I ?eby to zauroczenie
Uj?? w banalnie wielkie s?owa,
?eby si? sob? pozachwyca?,
?eby si? sob?... rozkoszowa?.

Ja ci? odszukam bez k?opotu
W t?umie tak zwanych zwyk?ych ludzi.
Potem si? tob? b?d? cieszy?,
A ty si? przy mnie nie zanudzisz.

Znajdziemy powód by by? z sob?,
?adnych wymaga?, planów ?adnych
Ty b?dziesz pi?kna. – A ty m?dry.
Ty b?dziesz dobra. – A ty ?adny.

A potem sam si? znajdzie powód,
By zw?tpi?, czy to sie op?aca.
Znajdziemy powód by odchodzi?
I sto powodów ?eby wraca?.

Gdzie nie zajrzymy b?dzie ?adnie,
Bo zamieszkamy w?rod ogrodów.
Znajdziemy powód by by? z sob?,
Albo b?dziemy... bez powodu.