Co my tak dzisiaj, s?ono, gorzko
G?upio jest przecie? g?upio p?aka?
Có?, ?e przedwio?nie zmieni? stycze?
G?os przedwczesnego umilk? ptaka
I tylko o ni? nasz powszedni
Kartofel wo?a, chleb i kasza
Bo my?my z soli, a nie z roli
Ona ojczyzna nasza.
Z kryszta?ów soli, a nie z gliny
Stwórca nas lepi? dnia szóstego.
I odszed?, sól nam pali wargi,
Gdy d?o? li?emy pana swego.

Lizu, lizu wyli?emy,
Gryzu, gryzu wygryziemy,
Merdu, merdu zamerdamy,
I tak si? trzymamy.

Po có? z historia rozrachunki.
O nowym trzeba my?le? z trosk?.
Tamto za?atwi? poca?unki,
A wi?c panowie gorzko,
Gorzko
I wci?? g?os jeden s?ycha? wielki:
,,Kupcie cukierki, kupcie cukierki’’
Wi?c jeszcze tylko jeden cud,
I o s?odycze wo?a lud.
Spróbuj jeszcze raz przekrzycze?,
D?awi?c? w gardle, lepk? s?odycz.
Gdy lukier usta ci okleja,
A s?owa grz?zn? w sztucznym miodzie.

Po có? nam teraz rozrachunki.
O nowym trzeba my?le? z trosk?.
Nowe, wi?c s?ycha? poca?unki.
Panowie gorzko
Gorzko

Lizu, lizu wyli?emy,
Gryzu, gryzu wygryziemy,
Merdu, merdu zamerdamy ,
I tak si? trzymamy.