Coma
Coma - Leszek lyrics
Your rating:
Czasami wole byc zupelnie sam Niezdarnie tanczyc na granicy zla I nawet stoczyc sie na samo dno Czasami wole to niz czulosc waszych obcych rak Posiadam wiare w niemozliwa moc Potrafie jesli chce rozswietlic mrok Moge poruszyc Was na kilka chwil Tylko zrozumcie kiedy zechce znowu soba byc Na pewno czules kiedys wielki strach Ze oto mija twoj najlepszy czas Bezradnosc zniosla Cie na drugi plan Czekanie sprawia ze gorzknieje cala slodycz w nas Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept Tak trudno znalezc droge w cieply sen Slowa zlewaja sie w falszywy ton Gdy nadwrazliwosc jest jak bilet w jedna strone stad Oklamali mnie z nadzieja ze Uwierzylem I przestane chciec Musze leczyc sie na bol I strach Gdzie jest czlowiek ktory z siebie sam pokaze mi jak Kto pokaze mi jak? x3 Czasami wole byc zupelnie sam Niezdarnie tanczyc na granicy zla I nawet stoczyc sie na samo dno Czasami wole to niz czulosc waszych obcych rak Posiadam wiare w niemozliwa moc Potrafie jesli chce rozswietlic mrok Moge poruszyc Was na kilka chwil Tylko zrozumcie kiedy zechce znowu soba byc Znowu soba byc... x3 Na pewno czules kiedys wielki strach Ze oto mija twoj najlepszy czas Bezradnosc zniosla Cie na drugi plan Czekanie sprawia ze gorzknieje cala slodycz w nas Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept Tak trudno znalezc droge w cieply sen Slowa zlewaja sie w falszywy ton Gdy nadwrazliwosc jest jak bilet w jedna strone stad W jedna strone stad x3 Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie, nie, nie, nie, nie... Oklamali mnie z nadzieja ze Uwierzylem I przestane chciec Musze leczyc sie na bol I strach Gdzie jest czlowiek ktory, ktory, ktory... Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie, nie, nie, nie, nie... Niczego nie bedzie zal... Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie bedzie zal Niczego nie, nie, nie, nie, nie... Niczego nie bedzie zal...